piątek, 9 maja 2014

Legenda Słowika (6)

Wreszcie się jej doczekaliście ! Hah, przepraszam, że tak długo to trwało - musiałam przemyśleć dalszą fabułę :) Teraz już wszystko w porządku, więc lecimy z tym dalej. Zapraszam do czytania :3


      Idąc przed siebie, wściekle przeklinała świat. Siatki były ciężkie, buty niewygodne i zaczynało się ściemniać, a ona w najlepsze maszerowała przez środek lasu. Nie była nawet w połowie drogi.
      'Ja to mam prawo narzekać, a nie on!' pomyślała oburzona. Ze złością postawiła zakupy na środku drogi i usiadła. Nie przejmowała się tym, że może pobrudzić jasne spodnie. Rozmasowywała powoli dłonie, nagle czując się strasznie samotna. Od stosunkowo krótkiego czasu nie była wcale sama. Tęskniła za tym.

      Czy to nie znaczy, że tęskniła też za Noah? 'Nie' powiedziała sobie ostro. Ten wilkołak był  niesamowicie leniwy, uparty i ... radosny? Nie pamiętała wspólnej chwili w której by się nie uśmiechał. Był osobą przy której czuła się bezpieczna i spokojna. Po raz pierwszy w życiu.
       Jeśli miałaby się przyznać, bała się zarówno ludzi, jak i samotności. Dlatego nie miała przyjaciół, poza jedną dziewczyną - która zmarła w wypadku w zeszłym roku. Potem została sama. Przypomniała sobie twarz Charlie i zdała sobie sprawę, czemu od początku go akceptowała i czuła do niego sympatię. Był do niej podobny. Włosy w podobnym piaskowym odcieniu i oczy... Nieidentyczne, ale podobne. Ona miała jasne, niektórzy mówili, że prawie siwe, a on intensywnie zielone. Wzrok obojga był hipnotyzujący
      Nigdy wcześniej nie czuła potrzeby płakania za kimś. Tęskniła, to jasne, ale nie płakała.Teraz jednak czuła jak łzy zbierają jej się w kącikach oczu, niezwykle chętne by ukazać się światu. Nie wiedziała, czy to z powodu ożycia wspomnień, czy tego niezwykłego podobieństwa. Ukryła twarz w dłoniach i zawyła przeciągle. Siedziała szlochając i łykając słone łzy, które płynęły i nie chciały przestać. To była jej najbliższa przyjaciółka. Została porwana i skatowana na śmierć przez jeden z panujących w mieścinie gangów, a nie zmarła w wypadku. Anahi wiedziała, że to wszystko miało zostać zatuszowane. Ona jednak znała się na tym zbyt dobrze.
      Próbując ustawić się do pionu, wstała i otarła twarz rękawem swetra. Miała świadomość, że zapewne wyglądała jak półtora nieszczęścia. Nie przejmowała się tym jednak. Czuła rozjątrzoną na nowo ranę w swoim sercu. Jednak było to dobre. Wreszcie zaczęła coś czuć, reagować w zdrowy sposób - jak powiedziałaby to jej matka. A może ojciec? Nie to było ważne.
      Droga była spokojna i coś dziewczynie przypominała. Niezbyt dokładną sytuację sprzed paru dni, kiedy spotkała Noah. 'Czy ja cały czas muszę o nim myśleć?!' zganiła się w myślach. Po części była zirytowana, ale zmęczenie brało nad nią górę. Nogi miała jak z waty, co i rusz ziewała, a oczy jej się zamykały.
-Kiedy dzień cię znuży
Kiedy sen oczy zmruży
Kiedy księżyc jasno wzejdzie
Ja zaśpiewam o legendzie
Która opowiada dzieje
Kiedy dziewczę promienieje
A jak nadejdzie potrzeba
Jako słowik ci zaśpiewa
... - niespodziewanie śpiew się urwał. Ana nie wiedziała, czy cudowny głos, który usłyszała był snem czy rzeczywistością.
      Dźwięk był tak czysty i melodyjny, że automatycznie oparła się o drzewo i pozwoliła powiekom opaść. Nie liczyło się już, że jest w lesie i coś może się stać. Chciała śnić tę piosenkę. Chciała znać ciąg dalszy historii, bo wiedziała, że to nie było jej zakończenie.
      Będąc na granicy jawy i snu, jakby przez mgłę usłyszała głośne, rozdzierające wycie. Nawoływanie, pełne strachu i złości. Potem zasnęła. Przed oczami pozostał tylko widok dziewczyny w pięknej, starodawnej sukni. Stała do dziewczyny tyłem, a na jej ręku przysiadł mały słowik i swoim słodkim trelem kołysał ją do dalszego snu.

Przepraszam, że dzisiaj tak bardzo krótko :( Może później pojawi się dalsza część, jeszcze dzisiaj. Jednak teraz już ani siły, a pomysł też trzeba jakiś mieć. Mam nadzieję, że się podoba. Jeśli są jakieś uwagi, to pod spodem jest okienko :) Póki co, dobranoc - miłych snów.

<<Poprzednia część                                                                                             Następna część>> 

3 komentarze:

  1. Podoba mi się, to jak piszesz :) Przyjemnie się czyta. Szczerze mówiąc, nie ogarnęłam jeszcze wszystkich rozdziałów wstecz, ale spróbuję to nadrobić w najbliższym czasie. :)
    u mnie już opcja "obserwowania" i zmieniłam kosmetycznie swoją nazwę, jestem tu - odcienwspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a i dodatkowo, proszę Cię o to, byś dawała mi znać, o nowych notkach, bo jestem sierotkowa i nie potrafię Cię dodać do obserwowanych :D

      Usuń
    2. Nie ma sprawy i dziękuje za miłe słowa :)

      Usuń