Kto rano wstaje... ten idzie do szkoły

No nie trudno chyba w ostatnie dni zauważyć, moją nikłą (a wręcz zerową) obecność w tych stronach internetu. Co ciężko mi powiedzieć, nie mam siły ani czytać blogów, ani go pisać. Na pewno nie w tygodniu. Liceum to faktycznie już nie są przelewki. Każdy nauczyciel musi nas sprawdzić, określić nasze możliwości,
z czego zdajesz maturę, co cię interesuje... a taka wisienka na naszym szkolnym torcie to testy, kartkówki i pytanka diagnostyczne :) Chyba nie ja jedyna to poznałam, a wpakowałam się w nie lada licho, bo profil informatyczno-graficzny nie jest taki leciutki, jakby się wydawało... Jednakowoż jaka była moja radość, gdy wreszcie omawialiśmy tekst (Platona), oczywiście nikogo praktycznie nie dopuściłam do głosu filozofując wspólnie z nauczycielką :p Cóż, miłość do literatury w praktycznie każdej postaci, dzisiaj pochłonęłam Króla Edypa... Ale halo, to jest mój pamiętnik ( Cholipcia, zapomniałam go pisać...) czy blog/ post ogłoszenie?! No w każdym razie trzeba będzie poczekać. Jeśli ktoś to czyta to mógłby pod spodem pozostawić ślad, żebym wiedziała, że nie piszę tego tylko i wyłącznie dla siebie. Miło by było, moi drodzy :) Macie włączoną opcję anonimowości, więc... nie wstydzić się. Możecie przy okazji napisać co mam dodać jako pierwsze z trzech możliwych serii, bądź jakiś one-shot. Są do wyboru:
- Anahi
- W Mroku
- Nie rozmawiaj ze mną
- Władcy Olimpu
- One Shot

Więc pozdrawiam kochani, uczcie się pilnie - ja uciekam pisać prace na angielski... :<
Dobranoc, słodkich snów - bądź dzień dobry!! :)